IV Po 19/24 - postanowienie Sąd Rejonowy w Łomży z 2024-12-12
Sygn. akt IV Po 19/24
POSTANOWIENIE
Dnia 12 grudnia 2024 r.
Sąd Rejonowy w Łomży IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:
Przewodnicząca: SSR Marta Małgorzata Sulkowska
Protokolant: st. sekr. sąd. Małgorzata Biedrzycka
po rozpoznaniu w dniu 12 grudnia 2024 r. w Łomży
na posiedzeniu jawnym
sprawy z wniosku wierzyciela (...) sp. z o.o. sp. k. z/s w Ł.
z udziałem dłużnika M. N.
o nadanie klauzuli wykonalności
postanawia:
oddalić wniosek.
Sygn. akt IV Po 19/24
UZASADNIENIE POSTANOWIENIA
z dnia 12 grudnia 2024 r.
(...) sp. z o.o. sp. k. z/s w Ł. wniósł o nadanie na podstawie art. 121 1 § 1 kp klauzuli wykonalności ugodzie pozasądowej zawartej w dniu 18 lipca 2024 r. na swoją rzecz przeciwko dłużnikowi M. N. w przedmiocie naprawienia szkody wyrządzonej przez pracownika pracodawcy oraz o zasądzenie kosztów postępowania.
Dłużnik M. N. wniósł o oddalenie powyższego wniosku. Wskazał, że czuł się przymuszony do podpisania przedmiotowej ugody. Przybył tego dnia do zakładu pracy w innym celu, był sam, a stronę pracodawcy reprezentowało kilka osób. Z uwagi na ich autorytet i swoje zaskoczenie uznał, że nie ma innego wyjścia niż podpisanie ugody. Dłużnik podał, że nie został mu przedstawiony sposób wyliczenia szkody, nie wie zatem, czy kwota, na spłatę której się zgodził, stanowiła rzeczywistą wartość szkody. Dłużnik przyznał, że obie szkody zostały wyrządzone z powodu jego winy nieumyślnej. Wskazał, że zapoznał się z ugodą, rozumiał, że dotyczy ona dwóch kwot. Wskazał, że mimo, że znał wysokość rat, to obiektywnie nie byłby w stanie ich płacić.
Sąd ustalił o zważył, co następuje:
(...) sp. z o.o. sp. k. z/s w Ł. i M. N. zawarły w dniu 18 lipca 2024 r. ugodę, w której pierwszy z tych podmiotów został określony jako pracodawca, a drugi jako pracownik. Akta osobowe ani umowa o pracę łącząca te podmioty nie zostały przedstawione przez wierzyciela, wobec powyższego należy uznać, że nie zostało w postępowaniu udowodnione, że rzeczywiście podmioty te łączyła umowa o pracę i że obowiązywała ona w dacie powstania szkody. Mimo to z uwagi na fakt, że dłużnik nie kwestionował powyższego, Sąd przyjął, że umowa o pracę strony wiązała.
Jak wynika z treści wniosku o nadanie klauzuli wykonalności oraz z treści samej ugody pracownik miał się dopuścić spowodowania na rzecz pracodawcy dwóch szkód z winy nieumyślnej (niewłaściwie ustawił narzędzia, nie sprawdził, czy maszyna odpowiednio pracuje) w wyniku czego:
1) 20 maja 2024 r., wyprodukowano 25.800 sztuk wadliwych opakowań, wartość szkody pracodawca oszacował na kwotę 11.741.58 zł,
2) 28/29 maja 2024 r. wyprodukowano 19.116 wadliwych opakowań, wartość szkody pracodawca oszacował na kwotę 11.051,55 zł .
Ugoda obciążała pracownika obowiązkiem pokrycia obu szkód w całości. Każda kwota została rozłożona na 12 rat. W przypadku pierwszej szkody raty wynosiły po 978,50 zł, w przypadku 2 szkody 920,97 zł, zatem łącznie dłużnik winien był spłacać pracodawcy miesięcznie 1.899,47 zł.
Zgodnie z art. 121 1 § 1 kp w razie niewykonania przez pracownika ugody, dotyczącej naprawienia szkody w mieniu pracodawcy, podlega ona wykonaniu w trybie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, po nadaniu jej klauzuli wykonalności przez sąd pracy. Sąd pracy odmówi nadania klauzuli wykonalności ugodzie, jeżeli ustali, że jest ona sprzeczna z prawem lub zasadami współżycia społecznego (art. 121 1 § 2 kp).
Zgodnie z art. 777 § 1 pkt 3 taka ugoda jest tytułem egzekucyjnym.
Jak wskazuje się w doktrynie i orzecznictwie (m.in. uchwała
Sądu Najwyższego z dnia 4 grudnia 2013 r., III CZP 85/13) w postępowaniu o nadanie tytułowi egzekucyjnemu klauzuli wykonalności sąd nie bada kwestii merytorycznych związanych z istnieniem obowiązku świadczenia. Za takim stanowiskiem przemawiała przede wszystkim treść art. 783 § 1 kpc, zgodnie z którym klauzula wykonalności obejmuje stwierdzenie, że tytuł uprawnia do egzekucji, a w razie potrzeby oznacza jej zakres. Zdaniem SN uprawnienie do prowadzenia egzekucji istnieje, jeżeli dokument, na który powołuje się wierzyciel, spełnia wszystkie ustawowe wymagania tytułu egzekucyjnego, a stwierdzony w nim obowiązek świadczenia nadaje się do wykonania w drodze egzekucji sądowej. W związku z tym żadne inne kwestie nie powinny być przedmiotem badania w postępowaniu o nadanie klauzuli wykonalności, w szczególności w postępowaniu tym nie należy rozstrzygać, czy czynność prawna, z której wynika obowiązek świadczenia stwierdzony w tytule egzekucyjnym, może zostać uznana za zgodną z prawem lub z zasadami współżycia społecznego. Przedstawiony pogląd wspierają racje funkcjonalne odwołujące się do struktury postępowania cywilnego. W jego ramach nadanie klauzuli wykonalności następuje w postępowaniu o charakterze pomocniczym, w którym ustalone zostają podstawy wszczęcia właściwego postępowania egzekucyjnego. Z tego powodu w postępowaniu klauzulowym nie podlega weryfikacji istnienie albo nieistnienie obowiązku świadczenia stwierdzonego w tytule egzekucyjnym. Tego rodzaju aktywność – sprowadzająca się w istocie do merytorycznego osądzenia sprawy cywilnej – może być podejmowana wyłącznie w postępowaniu rozpoznawczym. Skoro tylko postępowanie rozpoznawcze jest w pełni przystosowane do rozpatrywania spraw cywilnych co do ich istoty, to wyłącznie w ramach tego postępowania może być przeprowadzona prawna ocena obowiązku stwierdzonego w tytule egzekucyjnym. W zależności od stanu stosunków, jakie ukształtowały się między wierzycielem a dłużnikiem, postępowanie takie może zostać wszczęte wskutek powództwa o ustalenie (
art. 189 KPC.), o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności (
art. 840 § 1 pkt 1 lub 2 KPC.) albo o naprawienie szkody lub zwrot bezpodstawnego wzbogacenia (nienależnego świadczenia). Sąd Najwyższy wskazał, że każda próba poddania w tym postępowaniu pod merytoryczny osąd świadczenia, które podlega wykonaniu w drodze egzekucji, miałaby – ze względu na brak właściwych instrumentów poznawczych po stronie organu prowadzącego to postępowanie – wyłącznie
charakter prowizoryczny i powierzchowny.
Mimo to ustawodawca przewiduje możliwość kontrolowania przez sąd w postępowaniu klauzulowym, czy czynność prawna objęta tytułem egzekucyjnym nie jest sprzeczna z prawem i zasadami współżycia społecznego (art. 782 1 kpc, art. 121 1 § 2 kp).
W tym miejscu należy wskazać, że nie ma zasadniczo problemów z nadawaniem klauzul wykonalności pochodzącym od sądu (ugoda sądowa, orzeczenia sądów). Wiele jednak kontrowersji powstało w związku z nadawaniem klauzuli aktom notarialnym. Warto podkreślić, że zgodnie z art. 80 § 1 ustawy Prawo o notariacie akty i dokumenty powinny być sporządzone przez notariusza w sposób zrozumiały i przejrzysty, a zgodnie z § 2 tego przepisu przy dokonywaniu czynności notarialnych notariusz jest obowiązany czuwać nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów stron oraz innych osób, dla których czynność ta może powodować skutki prawne. Zgodnie z § 3 notariusz jest obowiązany udzielać stronom niezbędnych wyjaśnień dotyczących dokonywanej czynności notarialnej. Z kolei art. 81 tej ustawy stanowi, że notariusz odmówi dokonania czynności notarialnej sprzecznej z prawem.
Strony czynności notarialnej są więc chronione w ten sposób, że osoba obiektywna, niezaangażowana w czynność prawną, dba o ich słuszne prawa i interesy, wyjaśnia im skutki danej czynności. Za wszelkie zaniedbania w tym względzie notariusz może ponosić odpowiedzialność dyscyplinarną, a w niektórych wypadkach karną.
W przypadku ugody pracodawcy i pracownika nie ma takiego zabezpieczenia. Nad słusznym interesem pracownika nie czuwa nikt, nikt nie musi dbać, aby umowa była dla niego jasna, aby rozumiał on konsekwencje swoich działań.
Oczywistym jest, że pracodawca i pracownik nie są podmiotami równymi. Prawo pracy jest stosunkowo nową gałęzią prawa, powstawało ono w zasadzie w XIX i XX wieku, za pierwszy akt prawodawczy z tej dziedziny uważa się ustawę z 1802 r. z Wielkiej Brytanii dotyczącą pracy dzieci. Początkowo treść umowy o pracę była uzależniona wyłącznie od woli stron, co w praktyce prowadziło do licznych nadużyć ze strony silniejszych gospodarczo pracodawców. Stopniowo ingerencja ustawodawcy nakładała na pracodawców różnego rodzaju ograniczenia co do określania warunków zatrudnienia. Spowodowało to rozbudowanie treści stosunku pracy. Tak więc dziedzina indywidualnych stosunków pracy uległa w omawianym okresie radykalnym przeobrażeniom, a współczesny kształt umowy o pracę jest wynikiem długiej ewolucji rozwiązań prawnych w XIX i XX wieku. Nie ulega przy tym wątpliwości, że nowoczesna umowa o pracę rozwinęła się z cywilistycznej koncepcji najmu usług. Współczesne prawo stosunku pracy wywodzi się genetycznie z prawa cywilnego. Główną funkcją prawa pracy była funkcja ochronna . Z. F. już w okresie międzywojennym zwrócił uwagę, że w prawie ochronnym chodzi o stosunek państwa do pracodawcy. Pracodawca ma nałożone przez prawo obowiązki, a ustawodawca, nakładając te obowiązki, kieruje się interesem społeczeństwa. Do dzisiaj funkcja ochronna dominuje w prawie pracy, a założeniem omawianej dziedziny ustawodawstwa jest ochrona pracownika jako słabszej strony stosunku pracy (L. M., O genezie prawa pracy, https://ruj.uj.edu.pl/server/api/core/bitstreams/8701cbf4-6f50-4a1d-85b2-af1948ee3c2a/content).
Z tak rozumianą funkcją ochronną prawa pracy art. 121 1 kp w ogóle nie współgra. Jego treść jest zupełnie oderwana od wszystkich podstawowych zasad prawa pracy, których wspólnym mianownikiem jest ochrona pracownika przed wyzyskaniem jego słabszej pozycji przez pracodawcę.
Nie da się w żaden logiczny sposób wyjaśnić, dlaczego ustawodawca udzielił takiego przywileju pracodawcy, że jego umowa z pracownikiem w zakresie naprawienia szkody jest tytułem egzekucyjnym. Żadna inna umowa między tymi stronami (np. o zakazie konkurencji, ugoda w przedmiocie wypłaty przez pracodawcę premii) ani między żadnymi innymi podmiotami prawa prywatnego i publicznego nie jest tytułem egzekucyjnym. W przypadku zatem, kiedy dwa banki o porównywalnym kapitale i pozycji na rynku albo dwa towarzystwa ubezpieczeń lub dwie państwowe osoby prawne zawrą ugodę, to nie jest ona tytułem egzekucyjnym. Wymienione podmioty są z całą pewnością równe sobie, mają działy prawne, przygotowywane przez nie ugody są sporządzane w sposób profesjonalny, a prawa stron są niewątpliwie dobrze chronione. Mimo to w ocenie ustawodawcy to za mało, by te ugody stanowiły tytuł egzekucyjny.
Sąd nie znajduje żadnych przesłanek uzasadniających uznanie ugody podmiotu silniejszego (pracodawcy) i słabszego (pracownika) za tytuł egzekucyjny. Oczywistym jest, że z reguły treść ugody jest narzucona przez pracodawcę, a rola pracownika ogranicza się do złożenia podpisu pod przedłożonym mu dokumentem. Tak było w przedmiotowej sprawie. Pracodawca jest więc w sprawie wyrządzonej mu szkody zarówno stroną jak i sędzią w sporze.
Przepis art. 121 1 kp jest w sposób oczywisty sprzeczny z art. 32 ust. 1 Konstytucji. Przepis ten stanowi, że wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Okazuje się, że w tym wypadku pracodawcy jako jedyni są uprzywilejowani, albowiem tylko ich roszczenia wobec pracownika mogą być wyegzekwowane przez organ egzekucyjny (w tym wypadku komornika) bez konieczności występowania na drogę sądową.
Podkreślić należy w tym miejscu, że kontrola Sądu w postępowaniu klauzulowym jest jak to napisał Sąd Najwyższy w powyższej uchwale jedynie prowizoryczna i powierzchowna ze ze względu na brak właściwych instrumentów poznawczych po stronie organu prowadzącego to postępowanie. Po pierwsze, należy podkreślić, że przepisy Kodeksu pracy nie wskazują, jakie elementy ma zawierać ugoda (art. 121 kp), aby można było jej nadać klauzulę wykonalności. W przypadku aktów notarialnych takie elementy są wskazane w art. 777 § 1 pkt 4,5 i 6 kpc. Zatem ani Sąd nie wie, co ma badać w zakresie zgodności z prawem i zasadami współżycia społecznego ani pracodawca nie wie, co ma wykazać, by klauzula ugodzie została nadana. Jedynym w miarę łatwym do sprawdzenia kryterium jest określony w art. 119 kp wymóg, aby odszkodowanie ustalone zostało w wysokości wyrządzonej szkody, jednak nie może ono przewyższać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody.
W przedmiotowej sprawie pracodawca nie przedłożył zaświadczenia o wysokości wynagrodzenia miesięcznego dłużnika liczonego jak ekwiwalent za urlop. Jak wynika z § 3 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 29 maja 1996 r. w sprawie sposobu ustalania wynagrodzenia w okresie niewykonywania pracy oraz wynagrodzenia stanowiącego podstawę obliczania odszkodowań, odpraw, dodatków wyrównawczych do wynagrodzenia oraz innych należności przewidzianych w Kodeksie pracy (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 927) kwotę wynagrodzenia do celów ustalenia wysokości odszkodowania za szkodę wyrządzoną pracodawcy przez pracownika ( art. 119 Kodeksu pracy) oblicza się według zasad obowiązujących przy ustalaniu ekwiwalentu pieniężnego za urlop, bez uwzględnienia zmian w warunkach wynagradzania lub wysokości składników wynagrodzenia wprowadzonych po dniu wyrządzenia szkody. Pracodawca nie wykazał zatem sposób przewidziany prawem, że przesłanka z art. 119 kp została spełniona.
Wysłanie kilku kart płac na kwoty między 4.839,20 brutto a 6.446,22 brutto nie spełnia przesłanek wskazanych w powyższym przepisie.
Z uwagi na fakt, że minimalne wynagrodzenie za pracę w pierwszej połowie 2024 r. roku wynosiło 4 242 zł, a pracodawca nie mógł płacić pracownikowi mniej, to uznać należy, że kwoty odszkodowań za poszczególne szkody nie przekraczały trzymiesięcznego wynagrodzenia dłużnika ( (...)= 12.726 zł).
Pozostałe aspekty składające się na ustalenie, czy ugoda została zawarta zgodnie z prawem i zasadami współżycia społecznego wymagają prowadzenia postępowania dowodowego. Sąd musi bowiem sprawdzić, czy szkoda nastąpiła wyłącznie z winy pracownika obciążonego odpowiedzialnością oraz ustalić jej wysokość. Sąd powinien także ustalić, czy oświadczenie woli pracownika w zakresie ugody nie jest dotknięte wadą.
Po pierwsze, prowadzenie postępowania dowodowego w ramach postępowania klauzulowego niweczy sens art. 121 1 kp. Jeśli Sąd nadając klauzulę ugodzie musi prowadzić postępowanie dowodowe dokładnie w takim zakresie, jak czyniłby to gdyby pracodawca złożył pozew o naprawienie szkody, to przyznanie ugodzie rangi tytułu egzekucyjnego nie ma sensu. Z kolei jeśli Sąd nie będzie prowadził takiego postępowania, to jego kontrola będzie w istocie pozorna i/lub prowizoryczna. Tym samym dojdzie do pozbawienia prawa pracownika do obrony swoich praw.
Regułą jest przecież, że klauzulę wykonalności nadaje się na posiedzeniu niejawnym, a tytuł wykonawczy doręcza się wyłącznie wierzycielowi (art. 794 2 § 1 kpc). Ustawodawca zatem pozwala de facto sądowi pracy na nadanie klauzuli wykonalności ugodzie bez zapoznania się ze zdaniem pracownika. Oznacza to, że jeśli pracownik podpisał ugodę będąc w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli lub pod wpływem błędu czy groźby, to jego jedyną obroną po nadaniu przez Sąd klauzuli wykonalności, byłoby powództwo przeciwegzekucyjne.
Powyższe uwagi świadczą o tym, że art. 121 1 kp jest sprzeczny z art. 45 ust. 1 Konstytucji. Przepis ten stanowi, że każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. W tym wypadku pracownik jest pozbawiony drogi sądowej. Kontrola przez Sąd w postępowaniu klauzulowym, a więc formalnym ugody sądowej nie stanowi właściwej ochrony pracownika, nie stawia jego praw na równi z prawami pracodawcy. Po pierwsze, w zwykłym procesie pracodawca musiałby wykazać, że do szkody doszło, że odpowiada za nią pracownik i udowodnić wysokość szkody. W postępowaniu klauzulowym od decyzji Sądu zależy, czy i w jakim zakresie będzie badał zgodność ugody z prawem i zasadami współżycia społecznego (świadczy o tym sformułowanie art. 121 1 § 2 kp: Sąd pracy odmówi nadania klauzuli wykonalności ugodzie, jeżeli ustali, że jest ona sprzeczna z prawem lub zasadami współżycia społecznego.). Sąd może przecież uznać, że skoro ugoda została zawarta między pracodawcą a pracownikiem, dotyczy szkody, a wysokość odszkodowania nie przekracza trzykrotności wynagrodzenia pracownika, to ugoda jest zgodna z prawem, nawet jeśli w rzeczywistości szkoda była mniejsza niż wskazano w ugodzie albo pracownik był osobą, o jakiej mowa w art. 82 kc. Sytuacja prawna dłużnika zależy więc od wyczucia sądu orzekającego, a czasem od jego pracowitości czy doświadczenia, a nie od obiektywnej sytuacji pracownika.
Kuriozalne jest, że przy normalnej szkodzie wierzyciel (w rozumieniu prawa cywilnego) musi udowodnić wszystkie okoliczności świadczące o odpowiedzialności dłużnika i wówczas otrzymuje tytuł egzekucyjny (orzeczenie sądu) a w przypadku wskazanym w art. 121 1 kp najpierw powstaje tytuł egzekucyjny (ugoda pozasądowa) a dopiero potem ewentualnie może się toczyć postępowanie dowodowe.
Powyższy fakt oraz czynienie z postępowania klauzulowego, które z zasady jest postępowaniem formalnym, swoistego procesu, a zatem postępowania rozpoznawczego świadczy o tym, że art. 45 ust. 1 Konstytucji został w tym wypadku naruszony.
Bardzo istotny dla oceny sytuacji prawnej pracownika jest fakt, że zgodnie z art. 121 § 2 kp wysokość odszkodowania może być obniżona przez sąd pracy, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, a w szczególności stopnia winy pracownika i jego stosunku do obowiązków pracowniczych. Takiej możliwości pozbawiony jest sąd nadający klauzulę wykonalności, nie może on bowiem w żadnym zakresie ingerować w treść tytułu wykonawczego, art. 121 1 kp nie daje mu takiej możliwości. Sytuacja prawna pracownika w sytuacji zawarcia ugody z pracodawcą jest więc istotnie mniej korzystna niż gdyby w przedmiocie szkody toczyła się „normalna” sprawa sądowa.
Warto wskazać, że ochronna rola prawa pracy znajduje swój wyraz nie tylko w przepisach z tej gałęzi prawa, ale i w Konstytucji. Zgodnie z art. 24 Konstytucji praca znajduje się pod ochroną Rzeczypospolitej Polskiej. Państwo sprawuje nadzór nad warunkami wykonywania pracy. Tworzenie prawa pozbawiającego pracownika (słabszą stronę stosunku pracy) prawa do sądu w przypadku wyrządzenia pracodawcy szkody i podpisania ugody trudno uznać za zgodne z powyższą normą konstytucyjną.
Reasumując, art. 121 1 kp jest sprzeczny z art. 32 ust. 1, art. 45 ust. 1 i art. 24 Konstytucji. Z uwagi na powyższe Sąd odmawia jego stosowania.
W tym miejscu należy wskazać, że obecnie w doktrynie i orzecznictwie nie ma w zasadzie wątpliwości, że sąd powszechny może odmówić zastosowania określonego przepisu, jeśli uzna go za niezgodny z Konstytucją. W uchwale Sądu Najwyższego - Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 17 listopada 2022 r., sygn. akt III PZP 2/21 wskazano, że „ orzekanie o zgodności ustaw z Konstytucją (art. 188 ust. 1 Konstytucji RP) nie jest tożsame z oceną konstytucyjności przepisu mającego zastosowanie w konkretnej sprawie przez sąd orzekający. Odmowa zastosowania przepisu ustawy uznanego przez sąd za sprzeczny z Konstytucją nie narusza zatem kompetencji Trybunału Konstytucyjnego (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 4 lipca 2001 r., III ZP 12/01, OSNAPiUS 2002 nr 2, poz. 34 z glosą częściowo krytyczną B. Nity, Przegląd Sądowy nr 5, poz. 153). W uchwale III ZP 12/01, Sąd Najwyższy stwierdził, że przedmiotem orzekania sądu jest indywidualny stosunek społeczny, a Trybunał Konstytucyjny orzeka o prawie. Wykonując władzę sądowniczą ( art. 10 ust. 2 Konstytucji) sąd sprawuje wymiar sprawiedliwości ( art. 175 ust. 1 Konstytucji), zaś Trybunał, orzekając o zgodności ustaw z Konstytucją, wykonuje bardziej władzę ustawodawczą - ustawodawcy negatywnego - niż sądowniczą (mimo że art. 10 ust. 2 Konstytucji zalicza go do władzy sądowniczej).
Do bezpośredniego stosowania Konstytucji przez sąd (art. 8 ust. 2) dochodzi najczęściej wówczas, gdy sąd stwierdzi istnienie konfliktu między normami (zasadami, wartościami) konstytucyjnymi a przepisem ustawy, który ma zastosować.
Praktyka odmawiania stosowania przez sądy ustaw, które są zdaniem sądów niekonstytucyjne, wynika z przywoływanej zasady nadrzędności Konstytucji wyrażonej w art. 8 ust. 1 i nakazu bezpośredniego jego stosowania, wyrażonego w art. 8 ust. 2 Konstytucji RP. W wyroku z dnia 7 kwietnia 1998 r., I PKN 90/98 Sąd Najwyższy stwierdził, że sądy powszechne są uprawnione do badania zgodności stosowanych przepisów ustawowych z Konstytucją. Uznanie, że sądy powszechne nie są uprawnione do badania zgodności ustaw z Konstytucją, a w konsekwencji do zajmowania stanowiska w kwestii ich zgodności jak też niezgodności z Konstytucją, jest wyraźnie sprzeczne z art. 8 ust. 1 Konstytucji RP, który zobowiązuje do bezpośredniego stosowania jego przepisów, przy czym pod pojęciem „stosowanie” należy rozumieć w pierwszym rzędzie sądowe stosowanie prawa (zob. także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 sierpnia 2001 r., III RN 189/00, OSNP 2002 nr 6, poz. 130, w którym opowiedziano się za możliwością dokonania przez sąd oceny zgodności przepisu z Konstytucją oraz stwierdzono, że sąd dokonując oceny konstytucyjności przepisu ustawy nie wkracza w kompetencje Trybunału Konstytucyjnego).” Odmowa zastosowania przepisu ustawy uznanego przez sąd za sprzeczny z Konstytucją nie narusza kompetencji Trybunału Konstytucyjnego i nie ma bezpośredniego związku z tymi kompetencjami.
W razie gdyby uznać, że powyższy przepis jest zgodny z Konstytucją Sąd odmówiłby nadania klauzuli wykonalności, albowiem Sąd ustalił (wobec nieprzedłożenia przez pracodawcę dowodów przeciwnych), że ugoda jest sprzeczna z prawem i zasadami współżycia społecznego. Na marginesie należy wskazać, że sformułowanie art. 121 1 § 2 kpc jest dość ciekawe, sugeruje jakoby ciężar dowodu z pracodawcy przeszedł na sąd orzekający w postępowaniu klauzulowym, przepis ten brzmi bowiem: „Sąd pracy odmówi nadania klauzuli wykonalności ugodzie, jeżeli ustali, że jest ona sprzeczna z prawem lub zasadami współżycia społecznego”. Sąd uznał jednak, że powyższego przepisu nie należy interpretować dosłownie, bo wynik wykładni językowej byłby kuriozalny (sąd prowadziłby postępowanie z urzędu), lecz celowościowo. Sąd uznał, że przepis ten oznacza, że Sąd na podstawie dowodów przedstawionych przez wierzyciela ustali powyższe.
Zgodnie z art. 114 kp pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi odpowiedzialność materialną według zasad określonych w przepisach niniejszego rozdziału. Art. 115 kp pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda. Zgodnie z art. 116 kp pracodawca jest obowiązany wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność pracownika oraz wysokość powstałej szkody. Z kolei art. 117 w § 1 stanowi, że pracownik nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w takim zakresie, w jakim pracodawca lub inna osoba przyczyniły się do jej powstania albo zwiększenia, a w § 2 wskazuje, że pracownik nie ponosi ryzyka związanego z działalnością pracodawcy, a w szczególności nie odpowiada za szkodę wynikłą w związku z działaniem w granicach dopuszczalnego ryzyka.
W przedmiotowej sprawie pracodawca nie wykazał powyższych okoliczności, przede wszystkim nie udowodnił wysokości szkody (nie zgłosił w tym zakresie żadnego wniosku dowodowego), nie wykazał, że do szkody nie przyczynił się on sam ani inna osoba, nie udowodnił, że szkoda nie nastąpiła w ramach ryzyka związanego z prowadzoną działalnością gospodarczą.
Ponadto należy uznać, że ugoda została zawarta z naruszeniem zasad współżycia społecznego. Pracownik został postawiony w takiej sytuacji, że myślał, że nie ma innego wyjścia niż podpisanie ugody. Co prawda miał on czas na jej przeczytanie, zrozumiał zapewne, że zdecydował się płacić prawie 2.000 zł miesięcznie, mimo że był w okresie wypowiedzenia u tego pracodawcy, jednakże mimo to nie należy uznać, że miał on warunki do powzięcia swobodnej decyzji. Dłużnik jest stosunkowo młody, praca u wierzyciela była jego pierwsza pracą, nie został uprzedzony o celu spotkania, poproszono go na spotkanie w przedmiocie ugody, kiedy przyszedł w innym sprawie do zakładu pracy. Nie towarzyszyła mu żadna osoba zaufana, a po stronie pracodawcy było kilka osób o znacznym autorytecie. Nie brał on udziału w stwierdzeniu szkody i nie przedstawiono mu materiałów (rachunków, wyliczeń) dotyczących sposobu wyliczenia szkody. W tej sytuacji należy uznać, że podpisując ugodę nie wyrażał on swojej woli, lecz poddawał się woli pracodawcy, uznając, że nie ma innego wyjścia.
W przedmiotowej sprawie problemem był fakt, że pracodawca domagał się odszkodowania za 2 szkody. De lege lata nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w przypadku każdej szkody wysokość odszkodowania była liczona oddzielnie (tak wynika z brzmienia art. 119 kp). Zdaje się, że ustawodawca nie przewidział, że pracownik może popełnić więcej szkód niż jedną. W aktualnym stanie prawnym jest więc możliwe, że jeśli pracownik (nawet na skutek niewielkiej lekkomyślności) spowoduje kilka szkód, to za każdą będzie ponosił odpowiedzialność do wysokości 3 pensji. Oznacza to, że pracownik, który w 2024 r. spowodowałby w pracy jedną szkodę dziennie i otrzymywałby wynagrodzenie 4.242 zł, zgodnie z prawem mógłby zostać obciążony odszkodowaniem w wysokości 3.194.226 zł (251 dni roboczych w 2024 r. x 4242 zł x 3), w tym samym czasie zarobiłby 50.904 zł. Zdaje się, że powyższy przepis wymaga interwencji prawodawcy.
Zupełnie na marginesie należy wskazać, że przepisy dotyczące odpowiedzialności pracownika za szkodę z winy nieumyślnej budzą wątpliwości zarówno z punktu widzenia ochronnej roli prawa pracy, jak i zasad konstytucyjnych i regulacji międzynarodowych. Wszyscy ludzie są omylni, a zatem błędy w procesie produkcji wywołane czynnikiem ludzkim stanowią nieodłączną część działalności gospodarczej. Muszą one być wkalkulowane w ryzyko tej działalności. Często pracodawcy (przedsiębiorcy) obejmują te ryzyka ubezpieczeniem (najpopularniejsze jest ubezpieczenie OC i AC floty zakładowej). Nakładanie na pracowników obowiązku pokrycia nieumyślnej szkody jest więc mocno dyskusyjne, choć znajduje oparcie w przepisach. W przedmiotowej sprawie ciekawe byłoby zbadanie, czy wystąpienie takiej szkody mieści się w zakresie ryzyka pracodawcy związanego z wykonywaną działalnością gospodarczą.
W wielu ustawodawstwach odpowiedzialność za szkody nieumyślne jest mocno ograniczona, jeśli nie zniesiona. Np. w Niemczech mimo teoretycznej pełnej odpowiedzialności pracownika za szkodę wyrządzoną umyślnie lub wskutek niedbalstwa w praktyce sądy ograniczają odszkodowania do jednego, maksymalnie trzech wynagrodzeń miesięcznych. Za zwykłe błędy odpowiedzialności w zasadzie nie ma ( https://dojczland.info/odpowiedzialnosc-pracownika-jak-jest-to-uregulowane-w-niemieckim-prawie-pracy/ https://datev.pl/prawo-pracy-w-niemczech-a-bledy-pracownika/).
Reasumując Sąd uznał przede wszystkim, że art. 121 1 kp jest sprzeczny z art. 32 ust. 1, art. 45 ust. 1 i art. 24 Konstytucji.
Z ostrożności procesowej Sąd ustalił, że ugoda jest sprzeczna z prawem lub zasadami współżycia społecznego.
Mając powyższe na względzie orzeczono jak w postanowieniu.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Łomży
Osoba, która wytworzyła informację: Marta Małgorzata Sulkowska
Data wytworzenia informacji: